|
![]() |
mumik // n-log home |
![]() |
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie |
Profesora oczywiscie nie bylo, bo i po co? Na dyzurze sie nie zjawil planowo, umowil sie, ze bedzie godzine pozniej i nie zjawil sie takze. Za ladna pogoda na gadanie ze studentami.
Jestem glodny i zly. A zly dlatego, ze jak zwykle nikt sam z siebie sie do mnie nie odzywa. Dopoki ja nie zaczne rozmowy to jestem obcy. A jak sie odzywam to tez nie zawsze jest w porzadku - czesto zalega martwa cisza. No ale skad mam wiedziec co mam mowic do jasnej cholery, skoro nikt sie sam z siebie nie odzywa. Staram sie analizowac charakter danych osob, analizowac ich wypowiedzi, wyszukiwac w pamieci przyklady tego jak ktos podobny sie zachowywal w podobnej sytuacji. A potem znow zalega glucha cisza. Nie ma ciezszej i bardziej niewdziecznej pracy niz zycie towarzyskie. Zwlaszcza, ze za wszelka cene trzeba je utrzymywac, bo inaczej w zyciu jest ciezko. Co za cholerny swiat. Ide cos zjesc. Siostra sie czuje dobrze, jutro wraca do domu. Ma ktos moze jakis pomysl na ciekawe studia z sympatycznymi ludzmi? Najlepiej takie, po ktorych mozna zarabiac podrozujac. :,0) |