20:36 / 25.11.2004 link komentarz (3) | No tak...
Strasznie, okropnie, serdecznie a nawet BARDZO-BARDZO nienawidze czwartkow, a juz w szczegolnisci jesli nastepuja one zaraz po srodzie.
Czawartki maja w sobie cos specyficznego, co sprawia, ze za kazdym razem, kiedy w czwartkowy poranek wstaje z lozka mam przediwna ochote spowrotem zakopac sie pod puchowa pierzynke;) co prawda tak jest codziennie, ale jesli chodzi o czwatek, to powracato ze zdwojona sila!
No.. ale zalozmy, ze wygrzebie sie w koncu z tego mojego cieplutkiego lozka.. co dalej?
Lazienka, sniadanie, blablabla...
No i oczywiscie trzebam wyjsc w koncu na zewnatrz, bo obowiazki gonia... A co jest na zewnatrz za kazdym razem kiedy ran wychodzimy z ogrzewanego [przewaznie] domu? Tak! WLASNIE! Te cholerne zimno ;)
Nie wspominajac juz o tych wszystkich Wiedzach O Spoleczenstwie i innych Historiach....
Poprostu:
Brr..
Ble..
Fe...
i wiecej ujemnych komentarzy wypisywac niebede, zeby szanownych Panstwa Czytaczy zbytnio nie zrazic i NieDajBoze wystraszyc...!
Dlatego to wlasnie tak namietnie nienawidze CZWARTKOW ;)
|