tetris mi sie dopiero sciaga, zacofany jestem ale juz sie jaram normalnie, najwiekszy szacunek swiata dla tego jednego kolezki, jestem fanem czlowieniu. wczoraj umarlem kilka razy z nudow w pracy, a ze chcialem byc jak i knew it to wzialem sobie malego splifa na po pracy, bo wiesz wychodze po 23 to juz na kensington mi nikt piwka nie sprzeda, to chociaz milo przed godzina w autobusie get high, no ale dowiedzialem sie ze ta brzydawa ktora ze ma pracowala bedzie ze mna wracac tym samym autobusem, to mysle nie bede robil z siebie cpuna w trzecim tygodniu w nowej pracy, no, wiec ze bylo mega pusto, martwo, to mysle z zbanuje wariata godzine przed koncem, totez zrobilem, na tylach baru przy smietnkach wypuscilem w gore pare 'chmurek' smiesznego papieroska, po czym wracam a tam DAMN, jakas grupa 15 osob i chca koktajle drinki kanapki risotto i wez to zrob wszytsko naraz, no wiec umarlem, potem wychodze i czestuje ta brzydawe po pracy szlugiem (a w paczce bylo jeszcze pol splifa), a ona, ej ale pachna te l&m'y trawa, ja nic nie mowie, a ona: zawsze jak pale l&m po marlboro to pachna jak trawa, haha to juz umarlem ktorys raz, no i potem oczywiscie jakas baba kierowala autobus i zatrzymywala sie na KAZDYCH swiatlach, ale sejf. no, w miedzyczasie mi sie sciagnelo 70 % tetrisa huh.
|