dangdiggydang // odwiedzony 12410 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (97 sztuk)
17:06 / 03.12.2004
link
komentarz (2)
"Cichy morderca z saperką w lewej dłoni"

Tak właśnie się czułem wczoraj o zmroku... Ruszyłem aleją przed siebie, brakowało tylko gęstej młgy do całkowitego klimatu niczym z filmów grozy. Na wszelki wypadek wziąłem ze sobą latarkę - siekiery nie znalazłem. Ludzie chodzili w grupach, chyba nie czuli się źle. Oparłem skurzoną, pełną pajęczyn saperkę o drzewo - nie chciałem już przeginać... Nagle pojawiła się osoba, na słuchawkach głośna muzyka, w jednej chwili wyprostowała się, zjechała mnie wzrokiem. Wtedy pomyślałem "nie daruję" chwyciłem za trzonek saperki i zrobiłem wieli zamach i!!!! Nie nie, to tak nie było. Spokojnie przeczekałem aż ta osoba przejdzie. Przecież nie chciałem nikogo wystraszyć...

Parę minut wcześniej zadzwonił tel. ja już umyty, w pogłębiającym się w relaxie i bezwładzie czekałem na godzinę 00:00. Przez słuchawkę usłyszałem: "Potrzebuję Twojej pomocy, zakopałem się, weź saperkę, siekierę i wyjdź tam, gdzie leżą przejechani policjanci - ktoś przyjedzie po ciebie".

Jadąc na miejsce spotaknia rozważałem dwie możliwości: albo nas zabiją albo zawiną auto [śmiech]

Dojechaliśmy... pustkowie, ciemność, błoto, ślisko. To takie miejsce, do którego mężyczna zaprasza kobietę, gdy nie mogą u niej albo u niego, bądź spotyka ją na poboczu i wjeżdżają do lasu...

Wyciągając auto nie ochlapałem się, ani nie upadłem na pysk. Saperka się nie przydała w przeciwieństwie do latarki. Jak wynikło z późniejszej rozmowy z obecną tam osobą dużo ludzi tam przyjeżdża (kubki po napojach mcdonaldowych były dowodem). Ja zaproponowałem, żeby zainteresowani napisali petycje do Urzędu Miasta, aby w tym miejscu zrobili asfaltową drogę...

Nie wiem jak im, ale mnie się nie udał wieczór...

znikam...

hoopla w błoto!