#link#2004.12.09 13:21:54>komentarz (0)
czeeesc pierwszy zloty lew (zloty lew), dzisiaj wieczorny szyft do 23, synu syjonu, znowu z usmiechem obslugiwac tych amerykanskich, francuskich i niemieckich turystow, jakie polecam czerwone wino? polecam wyjsc z tego martwego hotelu jak za rogiem jest kensington high street, sto pelnych zywych pubow, restauracji, barow, ale ci ludzie sa zbyt leniwi - ostatnio powiedzialem, ze niestety nie sprzedajemy papierosow, ale sklep jest 3 minuty od hotelu, nie, zaczekaja juz na taksowke, daaamn, kobieto masz gora 3 dyszki na karku i nie chce ci sie przejsc pieprzonych stu metrow, ja sie przejde, za napiwek, ale okej, rozumiem, zlapac dwa drinki na rozgrzewke przed wyjsciem do centrum, ale siedziec i zamawiac obiady, desery i butelke wina, w tym martwym barze? no coz, ich wybor, ja i tak o 23 wyjde i przed hotelem odpale spliffa, wezme pewnie nawet z baru jakies piwko na godzinna podroz autobusem, i bede pisal, jea, nigdzie sie tak nie wymysla tekscin jak w nocy w autobusie jadacym przez maida vale i kilburn. a i nie ucz mnie co to babilon, uczyli mnie jamajczycy przy splifach, pierwszy zloty lew (zloty lew).


DIY (do it yourself)
*
*