11:03 / 04.01.2005 link komentarz (2) | - Tylko żeby czasem z jakiejś undergroundowej drukarni nie były – zażartowałam.
- A cóż ci za różnica, skoro papierki będą lepsze niż prawdziwe? – oparł zaczepnie Lesio – A propos, podobno w Iraku Saddam Husajn najlepsze produkuje. No nie do odróżnienia! Wszystkie zabezpieczenia mają jak oryginały.
- Nie możliwe, bajek mi tu nie opowiadaj, kto by na to pozwolił?
- Oczywiście, że Amerykanów krew zalewa, ale póki co, nic nie mogą zrobić – Lesio miał iskierki w oczach - Przynajmniej dopóki Rosja jest silna i trzyma stronę Saddama. W innym wypadku Amerykanie dawno już by zbombardowali satrapę razem z jego francusko-niemieckimi drukarkami. Amerykanom wstyd się przyznać, do takiego upokorzenia. Jedzą więc tę żabę, i tylko czekają aż coś się zmieni.
- Co niby może się zmienić? – zainteresowałam się lesiową hipotezą.
- Nie wiem, ...wojna wybuchnie trzecioświatowa? Albo Husajn popełni błąd i narazi się czymś swoim dotychczasowym protektorom? Jak Iracki despota zostanie sam wtedy z łatwością dopadną go amerykańskie macki – nigdy nie widziałam takiego płomienia w Lesia oczach - Na razie jednak Saddam zachowuje godny podziwu instynkt polityczny i umiar. Dba też żeby nie zwiększać emisji lewych papierów ponad wytrzymałość USA – syknął krzywiąc twarz.
- Wierzysz, że świat poparłby amerykanów gdyby ogłosili, że muszą w Iraku zbombardować państwową mennicę?
|