18:41 / 06.01.2005 link komentarz (0) | A ja zakładam zespół. A, co. Neoprogresywna psychodela. Oł jee.
i kiedyż wreszcie te wakacje... pierwszy raz zatęskniłam. Nie chce mi się pracować.
Ach, noszę się bardzo z obcięciem włosów. Tym razem bardziej radykalnie. Coś na kształt irokeza (nie do końca). Mmmmm...
To już postanowiłam. Ścinam w ferie. I naprawdę mnie już nie obchodzi że będę wyglądać koszmarnie.
Wzięłam się znowuż za rysowanie. Ostatnio nabazgrałam na ścianierękę, potem będzie cały organizm. Świetnie, łapię klimaty toolowe. Zawsze się śmiałam z ludzi, którzy tak bardzo wsysają się muzykę, której słuchają, ale tym razem i mnie wzięło. A, ze wszystkiego się wyrasta.
Obrazek skrzętnie zasłaniam firanką. Dobrze, że przynajmniej jako "artysta" nie afiszuję się ze swymi potworkami.
|