23:54 / 06.01.2005 link komentarz (0) | No oczywiście po mojej dzisiejszej odmowie Andrzejek wyglądał jak zbity kundel. Dopiero jakiś czas potem trochę ochłonąwszy i sobie poukładawszy, znów zaczął mi wiercić w brzuchu dziurę. Oczywiście tym razem błagał żebym wyjawiła nazwisko prawdziwego tatusia Ewelinki. A niby po co panu Andrzejowi dane osobowe dawcy nasienia, ha? W mordę dałby mu czy co? A w sumie to wcale niegłupi pomysł, żeby jednemu takiemu mordobicie zafundować, he he muszę się nad tym rozwiązaniem poważnie zastanowić ;). |