Znowu jestem w tzw. tarapatach...Ludzie, u ktorych mieszkam zastanawiaja sie nad odeslaniem mnie do domu. Powod? Hmm...banalny...chodzi o moje wizyty u lekarza, ktore odbywaja sie prawie codziennie co im oczywiscie bardzo przeszkadza. Nie chce byc gdzie jestem niechciana..