brixton
brixton mnie urzekl, co jest takiego w ulicach getta, ze jarasz sie przechodzac pod kazdym mostem, kazda kreta uliczka? damn, nie wiem, ale jak wyszlismy z metra na powierzchnie, brixton jak zwykle tetnil, przeszlismy sie po paru uliczkach, zbadalismy sklep z mikstejpami (shop assistant - brak respektu), zbadalismy footlocker (rasta g unit i shop assistant - respekt) i nagle zobaczylem ten sklep (zdjecie po prawej), i w szoku, bo bawilem sie tym zdjeciem w photoshopie kiedys w polsce i nagle stanalem przed nim na zywo, hah, w ogole, wiadomo, we don't belong there, ale klimat jest tam kozacki. potem spowrotem na stary dobry camden, gdzie czarni mnie znaja, nie hejtuja i nie udaja ze nie wiedza kto to karl hinds, strzelilismy jakies ciuchy, ustawka z moim tymczasowym dostawca, potem zbadalem never die alone z dmxem ale nie wiem, moze byc, thriller z dmxem, wiesz o co chodzi, moze byc, no, dzisiaj wieczor w pracy czytaj relaks, a pojutrze odbieram z heathrow moja suga honey pie, wiec mnie NIE MA dla nikogo przez 10 dni. no, a wylaczyli mi calkowicie moj abonament, nie znalazlem wspolnego jezyka z o2, wracam na numer orange, jakby co tajniaki.
A w linxach dorzucilem choice fm gdzie w sobote wieczorem siekaja takie sety uk cuts ze sam umarlem jak polecial nowy singiel blak twanga 'carry on' i przede wszystkim legendarnego Mc D z Rosie Perez - Bashy, kozawa.
type my harashi macro is bashy
|