17:51 / 20.01.2005 link komentarz (0) | jak spedzic dzien produktywnie, czyli CZEGO SIE DZIS NAUCZYLAM:
1. nalezy SPAC DLUZEJ, niz 3 godziny na dobe, bo po wstaniu z lozka kreeeeci mi sie w glowie i serce tak mi dziwnie bije
2. budzik ustawiac przynajniej na DWA DZWONIENIA, znajac moja sklonnosc do zamykania oczu po wylaczeniu tegoz
3. NIE PYTAC Madzi o jej zly nastroj, bo tak sie ten nastroj pogarsza, choc sie wcale nie chce, Madzia nie lubi i trzeba to uszanowac
4. INDEKS PAKOWAC do torby dzien przed tym, jak bedzie potrzebny, bo to dobrze cieszyc sie wpisem o czasie
5. w okolicach those lazy, hazy, crazy days of session LAZIC NA ZAJECIA z Majkelem, bo on wie, gdzie i kiedy pojsc, zeby zaliczyc niespodziewanie egzamin w przedterminie :> [gratulacje, Majkel :) ja bym sie nie odwazyla nawet, gdybym tam dzis byla]
6. nie brac do reki 600 niezbindowanych stron, gdy w drugiej lapce trzyma sie 3 kubki, a lokciem do ciala przyciska sie kurtke, bo NA PEWNO wypadna (kartki, znaczy)
7. czasami nalezy OPROZNIC wspolna LODOWKE z blizej niezidentyfikowanych obiektow spozywczych komisyjnie (komisja w skladzie: ja), gdyz poniewaz w przeciwnym razie wszystko zacznie pachniec kiszona kapusta lub czyms w tym stylu...
8. do roznorodnych form zdawania egzaminow nalezy dodac METODE KALAFIORA i nie byc zaskoczona, gdy tenze kiedys otrzyma stypendium naukowe
Ania
|