16:44 / 27.01.2005 link komentarz (14) | Oglądałam dzisiaj program na temat wyroku kary śmierci, w którym zagorzale wypowiadali się jej przeciwnicy. Osobiście jestem zwolenniczką takiej formy zapobiegania morderstwom, tzn. żeby była jasność tylko i wyłącznie wtedy, gdy mówimy o morderstwie z premedytacją. Wiem, że jest to niezgodne z naszą wiarą w Boga i Jego przykazaniem:„Nie zabijaj!” i wiele słów Pisma Świętego mówi o tym aby być miłosiernym dla „nieprzyjaciół”. Nie chodzi tutaj o zadośćuczynienie, satysfakcje, czy jak to nazywają, ale o to by ten morderca, który z zimną krwią gwałci, morduje małe dzieci, więcej tego nie zrobił! Człowiek, jako istota rozumna powinna odpowiadać za swoje czyny. I gdy taki degenerat, który nie będzie miał pieniędzy na prostytutkę pójdzie zgwałci i zabije dziecko dziesięć razy się zastanowi, gdy będzie groziła mu za to śmierć. I nie kat, sędzia, prokurator będą winni jego śmierci, tylko on sam. Jak sobie pomyśle o tych wszystkich dzieciach katowanych, wygłodzonych w Oświęcimiu, to mam ochotę tych wszystkich winnych za jaja pozawieszać;/. Najwyższą karą jest dożywocie. Ale co z takiego dożywocia, skoro obecnie, taki człowiek dostaje i kilka dożywoci, sama nazwa jest śmieszna. Takiemu człowiekowi już na niczym nie zależy. Zabije i sędziego i strażnika i adwokata, dla „rozrywki”, bo i takie przypadki się zdarzają i co za to dostanie? Nic, bo chroni go prawo. Będzie przy każdej okazji starał się zbiec z więzienia i dalej zacznie mordować, bo co mu zależy, ma już najwyższy wymiar kary. Morderca jest winien cudzego życia. Oczywiste jest, ze brak kary śmierci jest dla niego NAGRODĄ, bo on zrobił to, czego jemu zrobić nie wolno. Zawsze stanę po stronie niewinnie mordowanych! |