2005.01.31 17:00:26 link komentarz (2) |
Jest dużo lepiej. Ale jestem na granicy. - Tego się dowiedziałam od pani doktor.
Granicy... czego?
Wyczerpania... czego?
Sił... jakich?
Fizycznych... psychicznych...
Bo ja juz niczego nie kontroluję. Nic nie mogę z sobą zrobić. Nawet coś tak osobistego jak moja krew. Nawet z nią nie mogę robić tego, na co mam ochotę...
Nic ode mnie nie zależy...
|