17:28 / 05.02.2005 link komentarz (0) | Ufff..nareszcie trochę czasu, żeby wejść na net :) Musiałabym w końcu zrzucić moje wypociny, ale gdzieś zapodziałam dyskietkę (wolę nie trzymać moich textów na kompie...chyba ktoś nie byłby z nich za bardzo zadowolony...).
A póki co żyję w lekkim zawieszeniu - jakoś zima ne działa na mnie tak pozytywnie, jak do tej pory... A może to te witryny sklepowe...zbyt wiele odbijają...znowu naszły mnie "myslovitzkie" klimaty...Może jutro pojadę do Krakowa? Nie byłam tam chyba ze trzy lata...zbyt wiele wspomnień - najwyższy czas spalić ten most... |