04:57 / 28.02.2005 link komentarz (18) | -Która godzina?
-Prawie 5.. Nauczyłaś się już wszystkiego na dzisiaj?
-(płacze)
-Czemu płaczesz?
Może jutro będę się z tego śmiała, może wyda mi się to niedorzeczne, ale albo ja jestem głupia, albo na prawdę jest tyle trudnego materiału. Na pewno chodzi tutaj również o mój brak odpowiedzialności. Za błędy się płaci. Ale powiedzcie mi, co zrobić, gdy chęci nie brakuje, a czasu brak? Nie chce robić z siebie sierotki marysi, bo wiem, że sama jestem sobie winna.. Tyle zaległości…Ciężkie chwile.. Jutrzejszy dzień wydaje mi się katastrofą, a te godziny katorgą. Głowy już nie czuje, a brzuch mnie tak boli jak mnie jeszcze nigdy nie bolał. Ciągle gaszę światło w nadziei, że chociaż chwilkę się zdrzemnę, na próżno..
-Przecież i tak się już niczego nie nauczysz..
-Wymyślam różne scenariusze jutra....
-Znowu kombinujesz?
No uwzięła się na mnie, bo to nie ma innego wytłumaczenia, no albo na serio jestem głupia.
-Powiedziała, że chce Cię zmobilizować tą 1?
-Następna mnie chyba zaprowadzi na drogę szybkiego ruchu.
-Czemu tak mówisz? Na serio aż tak przejmujesz się szkołą? Ty?
Znowu spadnę w jej oczach, powie, że się nie nauczyłam. Nie ważne, że mnie nie było tydzień w szkole, że musze nadrobić zaległości, a jutro są jeszcze dwa sprawdziany... To nic, polski ważniejszy, a lektura miała być na czas..
-Przeczytałaś?
-Nie, nie zdążyłam
|