13:26 / 28.02.2005 link komentarz (3) | Zawiadomienie o przestępstwie
Babcia Lee zawsze mawiała, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Jeżeli w danym momencie takiego wyjścia nie widzisz to znaczy tylko, że masz coś ze wzrokiem. Wysil mózgownicę bo tak naprawdę tylko ona ma zdolność widzenia. Lee tę zasadę dobrze sobie zapamiętał i z powodzeniem stosuje w życiu.
Lee długo główkował jak zostać stroną we własnej sprawie. Nie może przecież tak być żeby Sąd nagle uniemożliwił oskarżonemu dostęp do akt własnej sprawy i robienie z nich kopii, i to za pomocą takiej dziecinady jak odsyłanie ich prokuratorowi po każdej rozprawie.
Panowie dosyć! W „kotka i myszkę” Lee wyhasał się dostatecznie za młodu. W „tata wariata” też nie ma ochoty się już bawić, nawet jeżeli propozycja wychodzi od samego Wysokiego Sądu, lub Prokuratury.
W związku z powyższym Lee poinformował pisemnie Prokuratora, że pomimo iż nie przysługuje mu wgląd we własne akta, to jednak za zgodą Sądu przeglądał je wielokrotnie. Do czasu kiedy ten wpadł na pomysł aby odciąć Lee od tej przyjemności. Podczas przeglądania sporządzonych przez Prokuratora akt, Lee dostrzegł w nich dowody popełnienia przez ZET (Znanego w Europie Truciciela) szeregu przestępstw. A w szczególności:
1. Naruszenie dobrego imienia Lee.
2. Domaganie się od Wysokiego Sądu pozbawienia Lee praw gwarantowanych przez Konstytucję III RP i zakazania mu legalnej i społecznie użytecznej działalności.
3. Posługiwanie się w tym celu fałszywymi dowodami, ze świadków składających nieprawdziwe zeznania. W tym zeznania jednego z członków zarządu ZET.
4. Posługiwanie się sfabrykowanymi dokumentami.
5. Powoływanie się na nieistniejące nagrania magnetofonowe.
Jednym słowem Lee przeszedł do ataku. Bo niestety wciąż najlepszą obroną jest atak.
|