14:39 / 07.10.2001 link komentarz (4) | Skończyło się świtem we mgle w Los Cabatos de la Muerte. Między śmietnikiem, trzepakiem a podwórkowym boiskiem, na stole kamiennym do ping-ponga z siatką stalową niezmienną. Na stole, we mgle, woda w butli 5 litrów, Ha'arak - anyżowa wódka, lód w kostkach zamkniety w foliową tobrebkę, papierosy mocne, bardzo mocne. I kobieta, losem przywiązana do Świętej Dzielnicy Los Cabatos de la Muerte, właściwie sąsiadka, choć sąsiadka wcześniej nieznana, w ciemności zobaczona. Pierwszy raz. Zamglenie przed świtem tym bardziej gęste, im poziom Ha'arak opadał gwałtowniej. A potem, potem tylko senny dźwięk rozchodzących się nóg, każdy w swoją stronę, ale dźwięk mgła niosła nieznośnie.
. |