sdp // odwiedzony 46799 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (109 sztuk)
17:17 / 04.03.2005
link
komentarz (7)
***

W przejściu nie było już takiego tłoku jak przed granicą. W Bohuminie na peronie kazano pozostać jakiejś jednej trzeciej podróżnych wysiedlonych wcześniej z korytarza. Reszta wyeksmitowanych wróciła na swoje miejsca. Ciekawe co się dzieje z tamtymi? Lesio mówi, że nic im się nie stanie, najwyżej będą musieli pokwitować przepadek mienia na rzecz skarbu państwa, albo dostaną zaproszenie na kolegium. Część uratuje dupę za tzw "drobną opłatą", jeszcze inni zapłacą wysokie grzywny, ale wkrótce znów ruszą na trasę żeby sobie odbić straty. No i odbiją je oczywiście. Tak działa system. Państwo musi dostać swoją dolę i celnicy muszą i przemytnik zwykły też, żeby nie podupadł, żeby mu się chciało dalej tyrać. Bo to przecież on dźwiga na swych spracowanych barach pomyślność wszystkich. Taki System. „Wot takaja sistiema”, jak mawiają starożytni Rosjanie.
Wesołość ogólna panuje. Słyszę, że na korytarzu też świętują. Odsłaniam firmową firanę z wytłaczanym napisem PKP, patrzę... Co chwilę ktoś się przemyka w jedną lub drugą stronę. Ludzie ocierają się o brudną szybę przez którą zerkam. Nie mogą usiedzieć? Ktoś na niej, tej szybie, właśnie odcisnął mokre dłonie. Wygląda na to, że ci za szybą jeszcze bardziej się cieszą od nas, tych w przedziałach. To nawet zrozumiałe, w końcu mieli większą amplitudę wrażeń. Wygnanie na peron, wybebeszanie bagaży, niektórzy mieli osobiste rewizje z pogwałceniem najintymniejszej prywatności, dziesiątkowanie towaru, niepewność, a potem radosny powrót, przemieszany z uczuciem zakłopotania. Za sobą zostawiony pożegnalny wzrok towarzyszy niedoli, którzy musieli pozostać.
Naprzeciw mnie rozsiadła się młoda dziewczyna w dżinsowej minispódniczce. Zachłannie zaciąga się dymem. Przeciąga papierosa. Ma rozpiętą bluzkę, wręcz rozchełstaną i długie rozpuszczone blond włosy. Opadają, rozsypują się na wszystkie strony. Zasłaniają wklęsłość między piersiami. Nawet umie puszczać kółko z dymu. Stanik nosi z miseczkami chyba C? Różowy... Ma podniecająco zaostrzone sutki. Nie jest super piękna, ale ma coś w sobie. Nonszalancko strzepuje popiół na podłogę. Pod jej tyłkiem piętrzy się stos podróżnych walizek. Widzę jej obnażone uda i różowe majtki. Nasze spojrzenia spotykają się na ułamek sekundy. Potykają się... Nie wytrzymuję jej twardniejącego patrzenia, spuszczam oczy. Nie lubię różowego. Dziewczyna kokietuje dwójkę podchmielonych facetów. Wcale się nie krępuje. Jej majtki wyglądają na czyste. Dobre i to... Dostrzegam rozwarty rowek wyrzynający się na powierzchni materiału. Musi być bardzo podniecona. Piją piwo z puszki. Żartują, cieszą się, zaśmiewają do łez, alkohol maluje im wypieki na twarzy. Szturchają się porozumiewawczo łokciami. Całkiem jak pawiany w takim przyrodniczym filmie, który kiedyś oglądałam na TV. Jeden z facetów też dostrzegł obnażone krocze dziewczyny. Przystojny gość, ma trzydniowy zarost, wygląda na trzydziechę. Wierci się nachyla, jakby go uwierały spodnie. Pewnie usiłuje zająć lepszą pozycję do podglądania? Dzierlatka udaje, że tego nie widzi. Gra się toczy stara jak świat. Nieme kino. A może faktycznie nie zdaje sobie sprawy, ta dziewoja, że jest obiektem rosnącego zainteresowania podchmielonych samców? E tam... Widzę pęczniejący fałd na spodniach faceta. Laska ma ten jego napalony instrumencik na wysokości oczu. Nie może nie wiedzieć. Podobnie jak i ja, he he...
Do lewego się układa. Stasiowi układał się zawsze w prawej nogawce. W mojej wyobraźni konkretyzuje się sprośny, ale podniecający bardzo, obrazek. Czy jestem zboczona?
Drugi facet oparł się tyłkiem o szybę. Odruchowo poprawia jajeczka. Rozplaszczona dupa zasłania mi widok. Odsuwam się odruchowo od szyby. Słyszę piskliwy zgrzyt, przytłumiony trochę, jakby styropianu przesuwanego po szkle? To ćwiek od dżinsów chroboce. Międli mnie paskudnie w żołądku od tego. Opuszczam zasłonkę.

***