15:14 / 14.03.2005 link komentarz (0) | naprawde, nie wiem od czego mam zaczac moja opowiesc o alexandrze. moze zaczne od tego co wywarlo na mnie bardzo dziwne wrazenie.
mianowicie, gdy alexander sie do mnie wprowadzil, na drzwiach pokoju ,w ktorym mial mieszkac, wywiesil kartke z napisem:
"jesli masz jakies watpliwosci, to nie zglaszaj ich do mnie"
dosyc flegmatycznie, ospale i obojetnie podchodzilam do pomyslu umieszczenia alexandra i alexandry u mnie w domu. pomysl integracji uczniow w klasie maturalnej poprzez zmuszenie ich zamieszkania grupkami w domach poszczegolnych z nich byl tak samo sensowny jak proba nauczenia slimaka latac. pozwolcie, ze pomine moj komentarz milczeniem.
...
(koniec komentarza)
|