mother // odwiedzony 62335 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (203 sztuk)
02:37 / 15.03.2005
link
komentarz (6)
czuje nieodparta pokuse napisania czegos...
przegladam sobie zdjecia jakie mam na kompie...
slucham karamby...
hehehe... taki dziisaj jakis dziwny dzien...

jest mi smutno, ale czuje odrobinke szczescia patrzac na te cyfrowe wspomnienia... czemu? nawet jak by mi sie dysk spalil, to one i tak we mnie pozostana... szkoda mi czasu , ktory minal... wiem, ze to juz nie wroci, ale czasem staram sie wrocic do chwil, do momentow dzieki ktorym na mojej mordce rysuje sie usmiech... ostatnio coraz czesciej czuje sie zagubiona, taka bezradna. Chociaz nie lubie tego uczucia to jednak powiela sie we mnie ostatnimi czasy zbyt czesto... Nie chce sie rozczulac nad tym jak wiele ludzi mnie zawiodlo i jak bardzo bylo mi zle, nie o to chodzi... ja sama zawiodlam mase razy, ale ejstem tylko czlowiekiem, wiec nie mam prawa wymagac doskonalosci od innych... wiec po co ta notka? w sumie nie wiem... moze po to, abym kiedys miala co czytac? a moze po to, by zgromadzic jak najwiecej dobrych wspomnien?

myslalam, ze nie ebde potrafila juz kochac... w sumie po czesci sie to sprawdzilo, ale tylko po czesci... mam kilka bardzo bliskich mi osob, naprawde bardzo nie wiele , ale za to bardzo mocno ich kocham... i mam zdjecia... jak juz zapominam jak wygladaja to otwieram moj "cyfrowy album" i ogladam, i wspominam, i zyje tym co bylo... to pomaga... bynajmniej bardzo buduje... czy za trzy miesiace, kiedy mnie juz tu nie ebdzie, ci ludzie bede o mnie pamietac? chcialam rewolucji w swoim zyciu i jak to z rewolucjami bywa sa przeprowadzane bardzo gwaltownie i bolesnie... czy ta moja "mala rewolucja" tez taka bedzie? nie wiem...

jesli wszystko pojdzie po mojej mysli, to nie wroce juz tutaj... byanajmniej nie na stale... ale jesli cos sie spieprzy to zostane tutaj, ale jak to sie mowi? "nie ma tego zlego"? czy siakos tak ;-] coraz wiecej obaw, coraz wiecej zawiasoof na tym, czy naprawde tego chce? chyba twierdzaco nie moge odpowiedziec, ale nie odpowiem tez ze tego niechce, byanjmniej wiem, ze zostac tu nie moge... za bardzo by sie wszystko pokomplikowalo i to nie tylko u mnie...

hehehe... przyszla sobie taka mala istota jak ja, narobila zamieszania, a teraz chce sie zwinac... w sumie mozna tak pomyslec... ale nie obchodzi mnie co ludzie ebda sobie myslec... niech karmia sie tylko tym co wydaje im sie realnym swiatem, maja do tego prawo, a mi nie zalezy na ich zdaniu, zreszta to przez nich nie chce mi sie tutaj dalej egzystowac... ale na pewno bede wspominac wszystkie swietne chwile jakie tutaj mialam ;-] hehehe... a bylo ich nie malo ;-]

chyba zaczynam pisac od rzeczy, zreszta co sie dziwic o tej godzinie... jutro a w zasadzie dzisiaj pewnie skasuje ta notke, bo uznam ze ejst bezsensowna... no ale mam jeszcze do tego pare godzin... teraaz zwijam zagle i zmierzam ku przystani hehehe... sen potrafi zdzialac cuda...