10:59 / 06.04.2005 link komentarz (9) | to jest nieprawdopodobne jak ludzie jednocza sie w takich chwilach....w niedziele poszlam na msze studencka...to byla jedna z najpiekniejszych mszy jakie w zyciu przezylam...wspaniale kazanie, spiew choru...a po mszy jeden z torunskich aktorow czytal fragmenty "tryptyku rzymskiego" i towarzyszyla mu gra na ogranach i przepiekny spiew nawet nie wiem kogo...wszystko to bylo tak cudowne ze nie bylo nikogo, kto by nie wzruszyl sie...nawet poniedzialkowa msza w katedrze pod przewodnictwem biskupa nie byla wywarla na mnie takiego wrazenia jak ta niedzielna...dzis idziemy na pozegnanie Ojca Świetego przez torunska mlodziez...bierzemy ze soba swiece...w nocy podobno ma byc czuwanie przy auli...
to wszystko jest niesamowite,nigdy czegos takiego nie przezylam....
ale nie wszedzie ludzie moga poczuc te jednosc...w mojej rodzinnej parafii ludzie sa rozczarowani...tam nie ma nic..a proboszcz zapytany dlaczego nie ma specjanych nabozenstw albo chociaz mszy odprawianych w sposob szczegolny, taki ktory oddalby hold Papieżowi odpowiedzial "ZE NIE DOSTAL TAKIEGO NAKAZU Z GORU".....nic dodac,nic ujac.... |