16:03 / 12.04.2005 link komentarz (3) | Czyżbym był rycerzem ciemnej strony mocy???
Gdy tylko mam możliwość, wysługuję się uczynnym kolegą. Robię to permanentnie i bez cienia wyrzutów sumienia. Samodzielnie nic mi się mi się nie chce robić. Wszystkie sprawy do osobistego załatwienia sprawiają mi fizyczny ból. Pozoruję pracę i wszystko mam głęboko w dupie. Być może tacy są wszyscy wokoło tylko maskują się równie dobrze jak ja i tylko robią wokół siebie szum, żeby szef widział, że są potrzebni?. Czy każdy, podobnie jak ja ma woła, który za niego pracuje???
Zły, zdecydowanie zły
|