21:09 / 14.04.2005 link komentarz (5) | Mam okres na sucho. Przedegzaminacyjny stres, jak sadze, sprawil, ze w tym miesiacu ani widu ani slychu. Nie oznacza to jednak, ze nie cierpie z powodu wyjatkowo rozbuchanego piemesu i emesu. Jak najbardziej, hustam sie maniakalnie, od skakania do nowej piosenki Amerie do ryku w wannie, tak zeby malzonka E. nie widziala. Malzonka E. zreszta skutecznie popchnela hustawke do gory, przynoszac mi skads najbardziej kiczowata kokarde de wlosow. Nosze ja na zmiane z najbardziej kiczowata opaska, ktora rowniez jest przecudnej urody.
Okazuje sie takze, ze moj zwiazek jest wyjatkowo udany. Pomimo tych kilku tysiecy kilometrow i perypetii przeroznych, stanowie jednak polowke (1/3, gdyby patrzec na gabaryty :P) najzdrowszej i najszczesliwszej znanej mi pary. Akcent wybitnie optymistyczny; wszystko wkolo sypie sie i wlazi drzazgami pod skore, u nas zas radosny constans, ktory pomimo uplywu czasu nie wali nuda na piec kilometrow. A to sztuka, moi drodzy, gdyz znudzic sie zwiazkiem na odleglosc jest jeszcze latwiej, niz znudzic sie zwiazkiem na codzien. Ja jednak slinie sie do monitora z nieustajaca ochota. Przyznac sie na co ta ochota byloby uchybieniem przyzwoitosci,niech wiec zostanie ta kwestia owiana tajemnica. Ha.
Juz od pieciu minut mam dobry humor. To oznacza, ze pora szykowac chustki na pokatne smarkanie w lazience. |