noproste // odwiedzony 11702 razy // [p_s_d szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (72 sztuk)
18:37 / 22.04.2005
link
komentarz (1)
Wokół mnie walają się puste wkłady do parkera, dziesiątki chaotycznie porozrzucanych kartek z kilometrami mojego charakteru pisma, "Półwiecze" Roszkowskiego, które już nie straszy i puste pudełka po pizzy. Wracając wczoraj do domu mijałem dworzec, z którego zawsze wyjeżdżam na południe, względnie na zachód. W głowie znowu pojawił się widok Strasnic,zaniedbanych ale bardzo stylowych willi z okresu dwudziestolecia, najlepszej knajpy U Kladiva, gdzie barman porzychodził tylko po to, by dopisać kolejne kreski do naszego rachunku, leżącego na stole. W głowie Maro i ciekawość co u niego, czy w końcu poukładał sobie życie, czy jest szczęśliwy. Potem przeleciały mecze Sparty na Letnej, piwo Gambrinus i parki v rohliku z masakryczną ilością ostrej musztardy. Tak, było najlepiej.

***

I chyba wiem co mi się w niej tak bardzo podobało... To było niesamowite połączenie dwóch płaszczyzn, niesamowicie naturalne połączenie dwóch światów - nieprzeciętnej inteligencji i po prostu zwykłej "normalności".
Teraz uczę się pokazywać pazury, bo wiem, że jak na razie kiepsko mi to wychodziło. No właśnie, uczę się. Od nowa.