2005.04.27 21:43:18 linkkomentarz (8)

Przychodzi do mnie do sklepu baba,z mordy jak makrela,taka co jak widzisz na ulicy to od razu się wkurwiasz.Twardo,ani drgnąłem.Zagaduje na pande.
-Pan da mie bułkie jakomś.Ja stara,biedna,schorowana..
Była już co najmniej dziesiątą żebrą tego dnia,ale jeszcze w miare kulturalnie odparłem:
-Ja tu handluje a nie rozdaje babciu.
Babcia na to:
-Ty pedale,żebyś tak do domu nie dojechał,oby ci morde obili gdzieś..

Oniemiałem.Babcie tylko z pozoru są miłe i tylko jak żebrzą.


*