17:28 / 28.04.2005 link komentarz (3) | Magnetofon
Lee spóźnił się kilka minut. Kiedy wszedł na salę rozpraw skład sędziowski już zaczynał się niecierpliwić. Oczy wszystkich zgromadzonych bacznie się mu przyglądały kiedy nie spiesząc się zmierzał w kierunku ławy oskarżonych. Strona oskarżająca tym razem miała aż dwóch adwokatów, na widowni oczekiwali świadkowie, ci zaproponowani przez ZET, jak i ci których wezwania zażyczył sobie Lee. Był więc Wójt, Sekretarz, oraz Sołtys wiadomej wioski leżącej dziś nad rzeczką brudną i cuchnącą, która dawniej była rzeczką modrą i czystą, była wiejska baba w chustce, przedstawiciel Starosty powiatowego, oraz dwoje członków zarządu ZET. Lee zdziwiło to trochę bo nie było trzeciego najważniejszego członka zarządu, obywatela obcego mocarstwa, pana B. Kiedy Lee dotarł w wyznaczone miejsce z namaszczeniem położył swoją teczkę na stole a następnie rozpoczął ceremonię zdejmowania kurtki. Wyjął więc pierwszą rękę z rękawa potem drugą z drugiego rękawa, potem lewą dłonią złapał za pętelkę wszytą na wysokości karku, rozprostował kurtkę i delikatnie wygładził dłonią. Wszyscy obecni obserwowali czynności dokonywane przez Lee z niedowierzaniem. Lee jednak starał się na nich nie zwracać uwagi. Starannie złożył kurtkę w kostkę i położył obok siebie. Następnie otworzył teczkę i wyjął z niej szereg dokumentów, które w skupieniu rozłożył na stole.
Na to zniecierpliwiony sędzia zapytał Lee czy już może zaczynać? Lee mu łaskawie zezwolił. Sędzia otworzył rozprawę po czym sprawdził tożsamość zebranych i rutynowo pouczył świadków o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Lee na to się uśmiechnął co nieco skonfundowało sędziego. Następnie sędzia wyprosił z sali świadków, rozkazując im oczekiwać za drzwiami na swoja kolej. Po wyjściu świadków Lee wyraził ubolewanie z powodu niezaproszenia na rozprawę obywatela B. Na co strona oskarżająca ostro zaprotestowała tłumacząc, że obecnośc obywatela B jest niekonieczna gdyż dwoje obecnych członków zarządu ZET jest wystarczająca. A poza tym strona oskarżająca poinformowała że obywatel B nie zna języka polskiego, więc i tak jego obecność nic nie do sprawy nie wniesie. Na to Lee oświadczył, że ponieważ obywatel B jest sygnatariuszem pozwu przeciwko Lee, który to pozew napisany jest w języku polskim więc musi on znać ten język. Sąd stwierdził, że faktycznie uznaje iż obecność obywatela B na rozprawie nie jest konieczna. Lee poprosił więc o zaprotokołowanie, że nie wyobraża sobie żeby nie można było przesłuchać osoby podpisanej pod pozwem.
Sąd machnął na to ręką i rozkazał protokolantce zawezwać pierwszego świadka.
Na co Lee wstał podniósł kurtkę wyprostował ją i z jej wewnętrznej kieszeni wyjął mini-magnetofon cyfrowy. Następnie Lee postawił magnetofon na stole i przystąpił do starannego składania kurtki w kostkę wnioskując jednocześnie o zaprotokołowanie, że prosi wysoki sąd o wyrażenie zgody na nagrywanie przebiegu rozprawy.
W tym momencie widać było jak twarz wysokiego sądu zielenieje. Sąd wstał, po czym usiadł, po czym znów wstał i zarządził pół godziny przerwy i nakazał wszystkim opuszczenie sali rozpraw.
Lee spakował wiec swoje dokumenty do teczki, ponownie podniósł kurtkę, rozprostował i włożył do jej wewnętrznej kieszeni magnetofon po czym opuścił salę.
Cdn.
|