2005.05.03 22:10:59 linkkomentarz (5)

Nie ma co pisać o tym łikendziwie,bo musiałbyś tam być,jak cie nie było to możesz tylko żałować.Wyszedłem z tego z dwoma jointami,pustym portwelem i dwoma setkami zdjęć.Miało być więcej tych kawałków ale floł miał kaca,styl jeszcze spał a werwie się nie chciało.Ale powtórka z rozrywki będzie już niedługo,a potem najbliższy cel to (po)Suwałki.Ogarniamy.Ano w tym miejscu PŁACE MAKSIMUM RESPEKTU I SZACUN dla mamy młd za opieke,obiady,wyrozumiałośc i wogóle luz którym nas obdarowała.
Złota myśl wyjazdu to:stół bilardowy wcale nie jest wygodny do spania,ale lepsze to niż nic.Emasz


*