fisia // odwiedzony 54496 razy // [nlog/Świat momentami jest piękny/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (179 sztuk)
00:24 / 07.05.2005
link
komentarz (7)
siedzac w domu poobserwowalam ludzi ktorych znam od urodzenia. niektorzy naprawde spaprali sobie zycie..czasami mam wrazenie ze ta cala milosc nie jest warta swieczki...jak widze jak przez nia mozna pochrzanic zycie odechciewa mi sie tej calej szopki... bo ta niby milosc trwa jakis rok a potem to tylko cierpienie... wiem ze przesadzam, ze to sa niby wyjatki kiedy to zakochanie konczy sie zle ale jakos duzo tych wyjatkow nazbieralo sie w moim otoczeniu...

tak sie zastanawiam, czy mozna wybaczyc tak do konca... ja chyba bym nie potrafila..zawsze bylaby we mnie ta szpileczka ktora caly czas by ranila i nie pozwolilaby mi zapomniec...ja ogolnie to chyba pamietliwa jestem... jak ktos mnie zrani bardzo trudno mi jest potem zaufac...

kiedys zawiodlam sie na kims bardzo dla mnie waznym. glupio na to zareagowalam. zaczelam odsuwac sie od ludzi rownie mocno a nawet mocniej zzytych ze mna... to byla reakcja obronna... wyeliminowac z zycia wszystkich, ktorzy mogliby mnie zranic...na szczescie mi sie to nie udalo (ta eliminacja)...

podobno jestem naiwna w stosunku do ludzi... chyba cos w tym jest...