03:33 / 29.05.2005 link komentarz (0) | Wlasnie konczylam pewnego rodzaju porzadki...
Skonczylam sql, za dwa tygodnie wyjezdzam do Niemiec i czas troszku poukladac sobie w zyciu...
Mialam mase jakis zeszytow, kserowek, materialow pomocniczych... wiekszosc poszla do kosza... zwolnila sie cala szafka a w drugiej zrobily sie luzy... tyle rzeczy po mnie zostalo ze sql... jednak musialam to juz w koncu zrobic, nie moge zostawiac rodzicom tego do zrobienia za mnie, a poza tym niektore rzeczy moga przydac sie na studia, wiec selekcji musialam dokonac ja sama :-)
mam wielkie trzy worki w pokoju wypelnione po brzegi rzeczami, ktore na nowym etapie zycia juz mi sie do niczego nie przydadza... to chyba juz powoli pewnego rdzaju pozegnanie, nie, nie schizuje... ale trzeba powolutku zaczac robic czystki w zyciu, zaczelam od rzeczy materialnych, ale na tym sie nie skonczy pewnie...
jakis czas temu kumpela z bylej juz klasy, sprawila mi wielka przykrosc, no ale trudno, bede zyc dalej... widac jednak, ze nie tylko zbedne rzeczy sie wyrzuca ze swojego zycia... ludzi tez...
jak teraz na polkach pusto mam... az dziwnie sie czuje bez tego mojego specyficznego balaganu w ksiazkach, zeszytach, notatkach... zawsze sterty materialow zalegaly mi na biurku, szafce... a teraz jakos tak dziwnie pusto... w sumie bylo tego niemalo... musialam poprzegladac wszystko... wiec wycielam sobie pare gdzin z zyciorysu, ale ciesze sie, ze w koncu zebralam sie na to i co z tego, ze ejst w pol do czwartej nad ranem? jedna sprawa za mna ;-]
a teraz ide poczytac, bo ta ksiazke chce chociaz raz oddac w terminie... nie wiem kiedy bede potem, a to osobisty podarunek, wiec u mnie powinien siedziec za dlugo :-)
dobranoc...
|