10:57 / 02.06.2005 link komentarz (6) |
...qurde...
Nie jest źle!
Pomimo lekkiego uczucia głodu, nie myślę ciągle o żarciu. Niezła ta dieta. Wczoraj, na późny obiad wystarczył mi duży pomidor, gruszka i gotowany szpinak. Nie byłem po tym tak głodny, żeby zostać discovererem (niezłe słówko) lodówki. A w dodatku, wcale nie wiedziałem, że lubię szpinak.
:-)
Dziś na śniadanie tylko kawa z kostką cukru. Ale lunch, uuuuuu, wyżerka ;)
1 jajko na twardo, duża marchewka, małe opakowanie twarożku naturalnego. Wszystko to tylko po to, żebym się za bardzo nie przejadł.
:-)
A portki znowu jakby luźniejsze i waga troszkę drgnęła... w dobrym kierunku.
Już jutro, następne wieści z frontu walki z nadwagą czyli ulubiony C.D.N.
...end of message...
Wasz ZAKALEC
|