20:00 / 27.11.2000 link komentarz (1) | Jaki był mój brat? A właściwie jaki jest, bo nie sądzę aby zanadto się zmienił. Oprócz tego, że jest wysoki, co już mówiłem, jest zaborczy. W języku language brzmi to ładniej... Possesive. Zadomowił się u mnie na dobre mimo mojego cichego sprzeciwu i wtargnął w moje życie na dobre. Był moją rodziną i to nakładało na mnie pewne obowiązki. Tak mi przynajmniej sugerował. Wymyśliłem walkę z jego interaktywną depresją. To była dziwna rywalizacja. Próba sił. Obstawiałem czas – co prawda sam przeciw sobie - kiedy pęknie, znajdzie sobie jakąś pracę i napełni żołądek. W sumie miałem nadzieję na zabawę...im dłużej tym lepiej. Nie wierzyłem przecież, że może to trwać dłużej niż miesiąc. Nikt by tyle nie wytrzymał... Przeliczyłem się, i moje życie seksualne zamarło. On czekał i patrzył, kiedy obudzi się we mnie sumienie. Obydwaj byliśmy na progu samobójstwa. Albo bliscy popełnienia zbrodni. Napięcie rosło. |