23:23 / 25.04.2001 link komentarz (1) | Michał dzwoni do mnie pytając się o losy spektaklu. Lubię go. Tak jak i cały zespół. Czuję w jego głosie pewien niepokój. Nie zna Pawła i nie ma z nim kontaktu. Paweł powinien częściej do nich się odzywać. Ja bardziej niepokoję się tym, że Paweł chyba nie wie jak inne od wszystkiego jest to przedsięwzięcie. Jutro mam zamiar uświadomić mu wszystkie trudności. Na razie techniczne. A zwłaszcza koszty z jakimi trzeba się liczyć.
Nie widziałem się z M od poniedziałku wieczorem, kiedy i tak nie mieliśmy okazji być razem i czuję jakiś niedosyt. Zwłaszcza, że wyjeżdża na tydzień. Chyba jednak jakoś to przeżyję. Na szczęście nie zostaję sam. Paru przyjaciół może uratuje mnie od złamania. To niesamowite jak taki tydzień jak przyszły może sparaliżować moje życie.
Jutro jakaś impreza charytatywna w Babilonie. W zasadzie nie chce mi się iść. Straszne miejsce, straszni ludzie, straszna muzyka. Powinienem jednak. Nie przepadam poza tym za E. Dawno nie widziałem kobiety, która tak umiejętnie potrafi maskować brak klasy.
|