popo // odwiedzony 29661 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (117 sztuk)
17:22 / 28.04.2001
link
komentarz (2)
O czwartej rano obudziłem się i zobaczyłem, że jestem w domu. Obawiałem się tego co zobaczę po otwarciu oczu. Pojawiły się pytania: kiedy, jak i z czym wróciłem do domu. W drodze do kuchni po mineralną znalazłem w przedpokoju dwie całkiem duże paczki, które musiałem przejąć wczoraj wieczorem od pewnego człowieka i które złożyłem na czas mego pijaństwa w tzw. sąsiedztwie miejsca libacji. Rachunek za taksówkę też był. Nie było wiec tak źle. Nie zdarza mi się to często, ale wczoraj poleciałem. Tak prawdę mówiąc, trochę to zaplanowałem. Miałem coś załatwić o 19.30 (właśnie te paczki,0) więc umówiłem się na Brackiej. Wszedłem do Między Nami i tak się zaczęło. Pojawił się Paweł Narożnik. Wyciągał mnie na spotkanie z jakimś producentem, który jest zainteresowany jego „Czarną Wołgą”. Scenariusz jest podobno przewrócony do góry nogami. Mam nadzieję, że mu to pomoże bo poprzednie wersje nie były zbyt... jakby to powiedzieć... zachęcające do realizacji. Andrzej Dzięciołowski. To sprawca mojego wczorajszego upadku. Nie widzieliśmy się ze cztery miesiące i w końcu daliśmy wspólny koncert. Nie lubię pić dużych ilości piwa. Piłem więc zwyczajnie – wódkę. Z Colą. A potem wódkę i wódkę z Colą. Było jakieś whisky i pamiętam również tequilę. I potem przyszedł Xawery. I mówiłem mu, że fajna sztuka i że w ogóle fajnie zagrana tylko aktor grający główną rolę chujowy. (Tak już wtedy mówiłem,0). A potem przyszedł Irek i jego miś - Piotruś. Też coś tam rozmawialiśmy. Z zapisu rozmów w telefonie wnioskuję, że rozmawiałem z Iwo, z Kasią i z Maćkiem. Było naprawdę fajnie. Szkoda jedynie, że tak szybko się strepanowałem. Ale tak już jest. Czasem bywam bardzo zachłanny.