20:54 / 03.06.2001 link komentarz (1) | Wczoajsza abstynencja imprezowa pozwala mi funkcjonowac w zupelnie bezbolesny sposob. Nie targaja mna zadne histerie, leze sobie i czytam. Co prawda pojawia sie mysl, ze powinienem robic cos innego - pisac, ale jest w koncu niedziela. Maciek siedzi pod Wilanowem, gdzie Beata ma przymiarke kiecek do jutrzejszej reklamowki i umiera od kaca. O 20 - spotkanie z PG. Juz sie niepokoje wiec zrobilem sobie duza wodke z sokiem cytrynowym poslodzonym slodzikiem. Powoli jawi sie widmo jutrzejszego dnia. W zasadzie powinienem sie rozdwoic!!! |