08:56 / 11.07.2005 link komentarz (6) | ...qurde...
I znowu do ŁYKENDU pięć dni... Trzeba to przeżyć!!!!
...
W sobotę fajowo było. Oj fajowo, fajowiutko. Miła atmosfera, dobre żarełko, sympatyczni ludzie, niezła muzyczka. No i poznałem na imprezce u Koszenili i Igreka, naszą milutką Hollow-Szkocowniczka. Przyjechała do nich ze Szczecina. Zapewniam, jest tak sympatyczna jak jej wesołe grafiki. POZDROWIONKA!!!!
Miło, milutko, milusio... Dobra sobota była. Poznałem też jeszcze jedną ważną personę u Koszenili. Ma jakieś piętnaście centymetrów wzrostu, dwadzieścia pięć długości, czarno rudą sierść, ogonek i figlarne oczka. A, i jeszcze wąsiki. Śliczna kotęcja.
Niedziela tez niezgorsza, ale napracowałem się jak wół. Żeby trawniczek był ładny, trzeba się napracować, ale później fajnie jest patrzeć na miękki zieloniutki dywan w ogrodzie.
A poza ty mogę się pochwalić różą, którą wyhodowałem. Szopen się nazywa i jest w kolorze żółto-sephia. Rewelacyjna, piękna i majestatyczna.
...end of message...
Wasz ZAKALEC
|