15:40 / 14.07.2005 link komentarz (2) | Dobra.To wyobaźmy sobie fryca,latającego po boisku szkolnym z gumowym,gigantycznym i nadmuchanym aligatorem na głowie,po ciemku,śpiewającego w kółko :Hanjja,kinjja,kinjja,hanjaaaa,wykonując przy tym jakieś specyficzne,pseudoindiańskie tańce....Trudne ?
To teraz wyobraźmy sobie mnie,biorącego tegoż samego aligatora pod pachę i jadącą z ojcem Hanki na basen...
Pojebało ?
A i owszem :D
Ach,no to skoro śmiem używać wyobraźni czytalnika,to proponuję jeszcze jedną scenkę :
Ja,po kilku browcach,wtaczająca się do domu z tymże aligatorem w prawej łapce (umownie ;)), a z wiązką balonów w drugiej łapce.....i mamrocząca : Kiler,cicho,Kiler,nie sczekaj,Kiler zamknij się,mama? A to ja tylko....Kiler,bo Ci w łeb dam,nie,nie mamo,to tylko aligator,Kiler zamknij ryj,tak mamo,aligator,Kiler,no uspokój się do cholery,no zielony mamo,taki dmuchany,Kiler ja cie proszę,skąd mam ? No chybaże nie ukradłam....NIECH KTOŚ UCISZY TEGO PSA....!!!!
ps.Zaznaczam,że cholernie ciężko się wchodzi z takim ładunkiem po schodach ;)
to były moje urodziny :D |