13:02 / 04.08.2005 link komentarz (0) | "Norah Jones na dzień dobry!"
Wczoraj trochę "pobawiłem się", chociaż nie wiem czy bycie mokrym od deszczu i od piwa jest dobrą zabawą. Można dyskutować… Zostałem oblany Warką Strong 0.5 litra, którą zresztą kupiłem mojemu koledze. To mógł być jeden z tych nietrafionych wieczorów i nocy. Na szczęście trafiłem do jednego z dwóch ulubionych miejsc o jazzowej tonacji, gdzie na wygodnych fotelach, rozleniwiony słuchałem nu-jazzu. Uwielbiam takie wieczory…
W drodze powrotnej zaszalałem sobie i nie skasowałem biletu w tramwaju [śmiech].
A dzisiaj słuchałem panny (pani?) Jones, mam jej debiutancki album pewien czas, jakoś nigdy go nie słuchałem – wiem to niewybaczalne!
W planie mam jeszcze odpalić cd z pierwszym albumem Jamiroquai.
Marna ta notka – niestety dawno nic nie pisałem i nie chciałem przeciągać mojej nieobecności.
znikam…
hoopla w deszcz!
|