18:27 / 12.08.2005 link komentarz (0) |
Notka dedykowana Adaszkowi! :))))
Na obiad Jacek dostał flaki sprzed 4 miesięcy, z weselnego przyjęcia Izy i Mariusza — mojej przyjacioło-rodziny :)
- Pamiętam, że na tym weselu najbardziej mi smakowały flaki
- No fajnie. To jedyna potrawa, której ja nie robiłam.*
(na stronie) - O k....! wiedziałem, że tak będzie!
- Wiesz, chodziło mi o to, że u nas w domu flaków nie uświadczysz, bo sami nie robimy i dlatego mi tak smakowały, bo rzadko jadam
Nastąpiła chwila pełna niekrepującej ciszy przerywanej mlaskaniem.
- Co można zrobić, żeby znowu flaki były?
- Pogadać z Adachem
- To musi być pewnie jakaś okazja
- Zawsze możemy wziąć ślub
- To byłoby świętokradztwo!
- W sensie, że flaki zostałyby skalane taką uroczystością? :)
- Ależ skąd! Dla flaków ślubu brać nie będziemy!
* Kłamałam. Nie robiłam jeszcze: makowców, pasztecików z kapustą, dipów i pewnie jeszcze czegoś, czego nie pamiętam :))
|