19:25 / 16.08.2005 link komentarz (3) | wrocilam.
i nie powiem, wrazenia z wyjazdu pozytywne. pogoda piekna i nawet pomimo ciaglego zwiedzania i gdzies tam jechania po tych wegrzech, udalo mi sie spedzic w sloncu pare dni nad woda;)
wiecie co? przyzylam szok. niemcy doslownie opanowali wegry, inwazja niemieckich staruszkow (czytaj emerytow), ktorzy przyjezdzaja tam odzyskiwac sily i zdrowie w licznych nadbalatonskich kurortach. a co za tym idzie, wszystko kreci sie tam tylko i wylacznie wokol nich. dla wegrow jezyk angl juz nie istnieje. restauracje, sklepy, hotele a nawet glupie stacje benzynowe zdominowal niemiecki. no wiec cwiczylam.
ale jednak budapeszt byl najpiekniejszy.
HUNGARY:
ostra papryczka w stu odmianach,
wina, winnice i jeszcze raz wina..
balaton, budapeszt, heviz
.. i dzisiatki innych rzeczy
no i slonce, ktorego tak bardzo mi wczesniej brakowalo.
a teraz chce jechac na hel i powiedz mi jak przekonac rodzicow, by puscili mnie z ludzmi ktorych kompletnie nie znaja.
|