12:33 / 23.08.2005 link komentarz (2) | dawno tu nic nie pisałam... minęło kilka dni pełnych szczescia i beztroski...
znów zaczeły mnie meczyc jakies myli kołaczace sie po głogwie
mam sie wziac w garsc.... musze...
egzaminy i badania wisza nade mna niczym gilotyna...
czas uciekajacy przez palce poluzowywuje uscisk korpki ze sznurem, na której trzyma sie ostrze...
do tego swiadomosc jego wyjazdu...jeszcze czas, ale tuz przed nie bedzie czasu na nic...
co ja robie?kim jestem?jak zyje?co chce robic?podswiadomie doprowadzam do takiego stanu rzeczy...brak rozmowy z bliskimi lub tylko zdawkowa...niedobrze... |