lirykp // odwiedzony 446250 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
17:08 / 24.09.2005
link
komentarz (4)
Piękna pogoda, ale trwoga nastąpiła w niektórych domach. Mam tu na myśli "kicki" w siedzonko, które mogą trochę boleć.To jak wspinanie się po drabinie dosyć sliskiej i pełnej pajęczyn, które utrudniają albo spowalniają wspinaczkę "wysokogórską".W dzisiejszych drapieżnych motywach scen niewiele odbiegających od tych z obrazów Munka czy Hieronima Boscha.Wiąże się to jak już napomknąłem z faktem, że dwie osoby z bliskiego mi grona przyjaciół nie urzeczywistnią swych planów egzystowania w byłej stolicy POlski na Alma Mater o nazwie AP(ambitni z Mielca precz), chociaż co jest małym pocieszeniem, mogą tego dokonać w przyszłym roku, czego im szalenie życzę. Tough luck! Mój szalony brat, w którego tak wierzyłem i który miał być tym prymusem rządzącym na żakowskich aulach Kraka nie dostał się..... Bo co niby byli lepsi od niego...!!??? Może i niektórzy byli, ale na bank "Gros Bruder" miał duże szanse się dostać, bo jego kapitał angielszczyzny był oszlifowany.Pewnie przyjęto w większości tych co w pospiechu wykupili "koperty", oczywiście bez adresata, bo wręczyli ją osobiście odpowiednim personom albo przy pomocy swoich "parentsów". Najmniej branym przeze mnie aspektem były cieżkie dni Vlada, bo raczej był dobrze nastrojony i przygotowany lepiej niż Niemieckie wojska do napaści na Polskę, a skalę trudności ocenił na nie najgorszą. Cóż ja mogę na to poradzic. Zero odwołań i innych kół ratunkowych.... Richtige Scheisse!!