ale transcendental czł-niu, wczoraj sobie kresle w glowie tekst o czasie i przestrzeni, starych znajomych, zmianach w zyciu itd. a na ulicy zaczepia mnie typek, który piec lat temu jak bylem pierwszy raz, pierwszy tydzien w londynie, uratowal mi dupsko. oczywiscie to byly czasy ze w londynie bylo b. malo polakow, wiec wieksze byly szanse ze ktos ci pomoze. no ale niewazne, nie widzialem go 5 lat, myslalem ze on jest z bydgoszczy czy cos w ten desen, a on wwa, zona, dziecko, swiat jest maly, przestrzen ain't got shit on czas. jutro to nagram, czemu nie.
|