14:31 / 19.10.2005 link komentarz (2) | BILANS DNIA, czyli śniadanio-lancz z Pachą i Piętą to nie zawsze wpierdol... a na koniec: Pipa
1 najnudniejszy wykład świata
tysiąć pięćset sto dziewięćset minut zastanawiania się, czy na śniadanio-lancz chcemy pierogi, naleśniki czy pizzę
2 nieobecnych leniwców skreślonych z listy
1 poldefons zaparkowany pod Franowem prawie
1 kurs poldefonsem wbrew przepisom, bo nie miałyśmy fotelika dla Madzi
1 płyta Sistars i 2 do niej choreografie
1 pomidor-pasażer w poldefonsie
wuchta czekania na jedzenie
300 pesos za przypalone callzone
1 propozycja usiąścia :P przy ruchomych schodach
1 pani na dwóch zestresowanych obcasach
1 pan z czołem wysuniętym dalej niż nos
5 zł dla Madzi-harcerki za pakowanie zakupów w Pipie (niedoczekanie!)
3 powroty do domu
|