23:27 / 22.10.2005 link komentarz (1) | Przygotowuje sie do wycieczki do Japonii. Kyoko wychodzi za maz, co samo w sobie jest juz nie lada wydarzeniem, a do tego w marcu zostanie mama. Trzebaby ja znac, zeby zrozumiec jak absurdalny, surrealistyczny jest to scenariusz. No, ale nic, w kazdym razie lece za trzy tygodnie do Tokio i troche stresuje mnie kwestia prezentow. Czy jesli oni wciskaja wszystkim te ichnie lalki, to oczekuja ode mnie jakiegos cuda z Cepelii? Huhu...do tego, jedyna ladna kiecka jaka wypatrzylam byla biala. Gorszego faux pas nie daloby sie chyba strzelic przy takiej okazji, wiec prawdopodobnie przyjdzie mi wystapic na golasa. Ostatecznie wmowi sie szanownym gosciom, ze to taki polski zwyczaj.
Najbardziej jednak martwi mnie ta heca z kiblami. Na szczescie u Kyoko w domu jest calkiem sobie zwykla muszla, nie trzeba nad tym ani kucac, ani obslugiwac pilota suszarki do tylka.Ale snia mi sie juz wstretne koszmary, w ktorych to paraduje po domu w kapciach ze sracza, a mama Kyoko pada na ziemie i juz nigdy nie dochodzi do siebie. Ghyyyy...byl ktos? Jakies cenne rady? |