12:11 / 27.10.2005 link komentarz (0) | Good Myrning
O morderczo porannej porze włącza się radio. P udaje, że wcale nie słyszy wrzasku dochodzącego z pudełka marki Panasonic. Sz wstaje, ścisza radio udając, że nie chce obudzić P. Taka poranna zabawa w udawanie. P uwielbia Sz, prawie zawsze...prawie tyczy właśnie poranków. Sz porankami wykazuje niezdrowy dynamizm, uporządkowanie i silne dążenie do jakiegoś wyższego celu , które dla P jest zupełnie niezrozumiałe, jakieś podejrzane i przerażające. P przed Kawą nie pamięta nawet swojego imienia...
Sz będzie się obijać po domu jakąś godzinę, po czym śpiewnie rzuci w stronę P „Wake up!!! Get up!!!” , a P zareaguje mechanicznie i pójdzie zamknąć za Sz drzwi. Nastanie cisza...P nastawi budzik na 10 i znów zanurzy się w odmęty snu...
Rozrywki
P i Sz nie mają telewizora..Ba nie mają nawet internetu, zachodząc więc w głowę co robili pradawni będący w takiej samej sytuacji. Co robili ?? Prowadzili wojny...z nudów. P i Sz tak nie chcą...przyglądają się więc przez wizjerek w drzwiach życiu sąsiadów , z zapartym tchem śledzą, nasłuchują i oceniają ludzi zza ścian i sufitów.A gdy czują do siebie choć cień niesmaku z powodu tej iście wredno-babskiej rozrywki jak dla starych panien, opuszczają posterunek pod drzwiami i idą na pokoje swego domostwa...słuchać muzyki...Ale nie zwykłej muzyki. ...albo słuchają SHITów, które nadają się na podkład do obiadu i Karaoke ( Szakira przoduje) albo Wrzaskliwego Rocka, którego nie sposób strawić o ile się go nie kocha...jeśli ani jedno ani drugie nie płynie po klatce to znaczy, że nadszedł czas na sztandarową piosenkę domu Sz i P, na hymn tego małego świata o wymownym tytule ...”Bad day” śpiewane pijackim tonem przez P i Sz z akompaniamentem Daniela Powdera...oł jes
Opieka
Ten dzień upłynął P na narzekaniu, że nikt P nie kocha czego dowodem jest milcząca Nokia. P dostawała szału...marudziła, nienawidziła , błagała i przeklinała przyjaciół co opuścili, zdradzili, zapomnieli i NIE PISZĄ...Z kanapy Sz rozciągał się wspaniały widok na upadek P . Po chwili w pokoju rozległ się dźwięk wiadomości...P pobiegła do telefonu.....i odebrała SmSa... od SZ:
„Cheer up! SMS came!”
W Tym momencie P pokochała Sz na chwilę ale niebywale szczerze..Tak wiele mało kto zrobił dla P!!
Night wish
Seneka powiedział, że „życie to wojna” i miał absolutną rację. Po powrocie z całodziennej wojny ze światem P i Sz padają ze zmęczenia( Sz bardziej niż P z przyczyn obiektywnych). Zmęczenie wpływa na ogólną niechęć do działań edukacyjnych...bądźmy szczerzy – do działań jakichkolwiek. P i Sz leżą zatem na kanapach, grają na komputerze, czytają gazetę...zabijają cenny czas. Sz psioczy na P, że P nie zmywa( prawda to szczera) P psioczyłaby na Sz (bo nie ścieli łóżka i rano P musi walczyć o trzeźwość wśród rozmemłanej przez Sz pościeli) ale tego nie robi bo jej się nie chce... Wieczorami dzwoni mama Sz dzwoni też mama P... buczą Smsy ...Gra muzyka, szumi całe mieszkanie...wieczorami P chciałaby umrzeć, po prostu i bez egzaltacji a Sz ? trudno powiedzieć, czego chce Sz...
|