2005.11.03 16:41:29 link
komentarz (9) |
Ech...
Karteczkowej korespondecji z prof. dr hab. ciąg dalszy... Tym razem "do poprawy".
Czyli sesja jeszcze nie zamknięta...
No cóż, taki żywot. W środe konsultacje - trzeba będzie iść powalczyć. Oby z lepszym skutkiem.
I walczyć z jakimś choróbskiem chyba też muszę :/
Gardło coś już zaczyna strajkować... Trzeba chyba zdezynfekować ;)
Opis Ziemniaka jak najbardziej na czasie:
rzeczywistosc jest zludzeniem, spowodowanym brakiem alkoholu we krwi
Ostatnie zajawki przy programie Hyper spowodowały ze może zmartwychwstanie KolageN-gracz. W końcu z tego się nie wyrasta :P
Tylko sprzęt nie ten :/ W Fifę z komentarzem Szpakowskiego bym pociupał, w Dooma 3 i Quake 4... A tu tylko mogę sobie pooglądać.
Choć Black and White 2 mega zajawkowe - Jesteś Bogiem, tylko wyobraź to sobie :D Najlepsze to jak widziałem zemste Boga na ludziech - z łapska ogień i spopiela po kolei domostwa - YEEEAAAH!
A druga zajawka to FEAR! Po prostu tak się zacofałem w aspekcie gierek że oczom nie wierzyłem co na ekranie się dzieje. Motywy strachu gdy widzisz coś kątem oka wgniatają w kanapę. No i jeszcze bullet time.
Obejżany "Ong-Bak": Hehe, zdaje mi się że Jackie Chan ma następcę :P Tylko _troszkę_ brutalniejszego. Te ciosy z kolanka... uuuuch...
WinAmp dalej okupuje Venetian Snares.
Einstein-Rosen Bridge
She (TEKST wymiata!)
No i bardziej typowe dla Aarona:
aamelotasis i aaperture z płytki Meathole.
No i coś spokojnego: Myslovitz & Marek Grechuta - Kraków
Pisząc wpisa właśnie czekam na Koparę na GyGy... Kumek LESERZE - do roboty!!! Mamy na razie super zysk minus dwieście i teraz to dopiero pokażemy jak się podejmuje decyzje!!!
----bonusik ;)
Idzie gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc!
Patrzy, a tu słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść; prosi:
- Pomóż mi wyjść.
- No dobra ? odpowiada gepard podając łapę.
Słoń jest za ciężki, więc gepard proponuje:
- Słuchaj skoczę po mojego przyjaciela jaguara, to razem cię wyciągniemy.
Poszedł i po pewnym czasie wrócił z jaguarem i razem wyciągnęli słonia.
Minął tydzień, idzie słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc. Patrzy, a tu gepard wpadł do rozpadliny. Prosi więc:
- Pomóż mi, słoniu.
- No jasne, mój przyjacielu - odpowiada słoń - podam ci mojego członka, złapiesz się go i cię wyciągnę.
Słoń podał członka gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury.
Jaki z tego morał?
Jak masz dużego członka, to nie potrzebny ci jaguar.
[ KolageN ]
|