|
Z cyklu ZRYTY REBUS W PAINCIE (#007):
Teraz jest tak łatwy, że to aż wstyd mnie ogarnia, a ja nie ogarniam, że mogłem tak nisko spaść ze zrylcem. No ale trzeba dać też szansę tym mniej zrytym, więc daję jak Mikołaj prezenty, ale nie w Etiopii bo dzieci nie jadły tam, a Santa tego nie lubi jak skarpetek na kaloryferze.
A w ogóle to se tak pomyślałem, że głodny jestem, teraz pozostaje pytanie, czy myśląc o tym co mam w lodówce najem się mentalnie, czy tylko zaostrzę apetyt, który pomoże mi w pokrojeniu chleba. A jeśli w lodówce nic nie ma to czy zaznam umysłowego głodu? Mózg mi obumrze, a ja nie dotrę do lodówki nawet by to sprawdzić bo już nie będę w stanie, siła umysłu jest nieprzenikniona!
Więc zanim pomyślę o jedzeniu to sprawdzę czy coś jest, jak jest to pomyślę czy przyrządzić, a jak się zdecyduję to najem się fizycznie by mentalnie mieć siłę na kontemplowanie kalorii, które wchłonąłem, whoa! Świat mnie nie może powstrzymać przy tej przenikliwości!
Aha, teraz rozwiązanie to dwa wyrazy.
|
|
|