19:27 / 19.11.2005 link komentarz (0) | dzisiaj robiłem śniadanie, obiad,- placki ziemniaczane dla całej swej rodzinki, oraz kolację-- jestem z siebie dumny
Something happened -szybkie korepetycje a potem sprawdzanie prac i parę robótek na kompie. jutro pewnie się na basen wybiorę potrenowac style mistrzowskie niczym paweł korzeniowski.-
-- Na samą myśl o studiach dostaję drgawek. Nie mogę sie zebrać. Za duzo mysli za mało ruchów.
===kombinacje z wyjazdem na wwo.
Federer powinien pokonać Nalbandiana w finale Masters Cup w Szanghaju. Może będe miał czas to zobaczyć.
+++ A jednak nie sprawdziły się moje prognozy odnośnie finału Atp. Wygrał Argentyńczyk i zasłużenie, bo grał bardzo równo a Federer nie grał na najwyższych obrotach i psuł proste piłki z głębi kortu a poza tym to majac 2 punkty do zwycięstwa w piątym secie prz stanie 6:5 nie potrafił doprowadzic do zwycięstwa. Mistz zawiódł swoich fanów ale i tak to był jego rok a wsumie to dwa ostatnie lata.
Masters Cup: Dramatyczny finał, sensacyjne rozstrzygnięcie
Argentyńczyk David Nalbandian pokonał w pięciu setach Szwajcara Rogera Federera w finale kończącego sezon turnieju Masters Cup (z pulą nagród 4,45 mln dol.). Przerwał w ten sposób serię 35 meczów wygranych przez lidera obydwu rankingów tenisistów.
Nalbandian, który wcześniej przegrał z Federerem w fazie grupowej, wygrał w finale 6:7 (4-7), 6:7 (11-13), 6:2, 6:1, 7:6 (7- 3). Mecz trwał cztery godziny i 34 minuty.
"Pragnę przede wszystkim podziękować Rogerowi za to, że rozegraliśmy dzisiaj niewiarygodny mecz - powiedział Argentyńczyk, który za występ w Szanghaju otrzymał 1,4 miliona dolarów i awansował z 12. na szóste miejsce w rankingu ATP. - Roger nie przejmuj się tą porażką, to na pewno nie jest twój ostatni finał. Wygrasz jeszcze wiele turniejów, więc pozwól mi zachować ten jeden".
Na początku decydującego seta Argentyńczyk dwukrotnie przełamał podanie Federera i objął prowadzenie 4:0. Jednak Szwajcar odrobił stratę, a następnie objął prowadzenie 6:5 zdobywając trzeciego w tej partii gema przy serwisie rywala.
W 12. gemie Szwajcar zdobył dwa pierwsze punkty, ale później przegrał cztery kolejne piłki i swój serwis. Doszło do tie-breaka, który Nalbandian rozpoczął od prowadzenia 2:0 i 4:2, by zakończyć go wynikiem 7:3.
Zwycięstwo w Masters Cup to największy sukces Nalbandiana, który jest dopiero drugim tenisistą z Argentyny, jaki triumfował w tej imprezie - w 1974 roku udało się to Guillermo Vilasowi.
Początkowo Nalbandian nie zakwalifikował się do Masters Cup, ale przyjechał do Szanghaju tuż przed rozpoczęciem turnieju, w zastępstwie kontuzjowanego Amerykanina Andy'ego Roddicka.
Argentyńczyk jest jednym z nielicznych tenisistów, którzy mają korzystny bilans pojedynków z Federerem. W latach 2002-03 pokonał go pięć razy, ale później czterokrotnie przegrywał, w tym mecz w grupie w Szanghaju. We wrześniu uległ mu też w ćwierćfinale US Open. W niedzielę pokonał Szwajcara po raz szósty.
Federer wygrał w tym roku 81 spotkań. Wcześniej poniósł porażki: w półfinałach wielkoszlemowego Australian Open - z Rosjaninem Maratem Safinem i Roland Garros - z Hiszpanem Rafaelem Nadalem (późniejszymi zwycięzcami) oraz z Francuzem Richardem Gasquetem w ćwierćfinale Masters Series w Monte Carlo.
"Nie mam powodów do narzekania czy niezadowolenia, bo mam za sobą fantastyczny rok. Co prawda mógł być jeszcze lepszy, gdybym wygrał też ostatni turniej, ale cóż nie można mieć wszystkiego czego się zapragnie, szczególnie jak się wraca na kort po poważniejszej kontuzji" - powiedział Federer.
24-letniemu Szwajcarowi nie udało się wyrównać osiągnięcia Amerykanina Johna McEnroe, który 1984 rok zakończył z bilansem 82 zwycięstw i trzech porażek. Federer poniósł w niedzielę pierwszą porażkę od 35 spotkań, a także zszedł z kortu jako pokonany po wygraniu rekordowej liczby 24 finałów.
W Szanghaju powrócił do gry po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją lewej kostki. W finale, pod koniec czwartego seta poprosił o pomoc fizjoterapeutę.
Federer wygrał dwie ostatnie edycje Masters Cup w Houston. W niedzielę nie udało mu się powtórzyć osiągnięcia dwóch tenisistów, którzy jako jedyni wygrywali tę imprezę trzy razy z rzędu. Dokonali tego Rumun Ilie Nastase (1971-73) oraz pochodzący z Pragi, ale grający wówczas z amerykańskim paszportem Ivan Lendl (1985-87).
Wynik
David Nalbandian (Argentyna, 8) - Roger Federer (Szwajcaria, 1) 6:7 (4-7), 6:7 (11-13), 6:2, 6:1, 7:6 (7-3)
|