::2005.12.09 02:46:53::
Tak sie zlozylo ze po wyjsciu z autobusu podazalismy w tym samym kierunku, z tym ze ja na obronie a oni na ataku. Nie potrafilem oderwac wzroku, od jego dosc dla mnie radujacej rzeczy w postaci kieszeni bocznej. [Pewnie robi za futeral na komore albo podreczny piornik] Ciagle doskwieral mi ten glos w glowie mowiacy: no zapytaj sie...zapytaj! wtem
- przepraszam bardzo czy Pan sam sobie doszyl ta kieszonke czy teraz taka moda jest?
Nie no, nie powiedzialem tak
ale moglbym! :D

::link::komentarz (8)::