19:56 / 19.01.2006 link komentarz (11) | Co u mnie?
Doba jest za krótka, ledwo wyrabiam od tygodnia ponad byłam w domu na parę godzin i na jedną noc.. Nie mam czasu, nie mam czasu na spanie, chodzę cały czas z plecakiem spakowanym na parę dni bo w sumie nie wiem kiedy znów będę mogła do domu zajżeć. Codziennie myślę sobie o kilku rzeczach jakie mam załatwić a wychodzi mi zupełnie co innego. Dwa dni temu np. miałam obrobić zdjęcia z piątku i wrzucić na jakiś serwer a pojechałam do Marka, zrobiłam w tesco zakupy do domu, obejżeliśmy film a w nocy siedziałam na necie, zdjęcia nie obrobione bo Markowi się licencja na Photoshopa tą próbkę skończyła a otwierać 300 zdjęć w paincie po jednym i się bawić to nie nie.. Nie na moje nerwy..
Wróciłam rano do domu, a raczej wpadłam na chwilę żeby się wymyć i przebrać i ogólnie miałam połazić po sklepach, pojechać do Eja, obrobić te foty - podejście drugie, wysłać jedną rzecz na poczcie, zadzwonić do LOK-u i dowiedzieć się o opłaty egzamin itd i wracać do domu. Nie wiele co? Ale spotkałam Eja zanim do niego dojechałam, po sklepach nie chodziłam za to ucięłam sobie miłą pogawędkę w sklepie komputerowym z panem sprzedawcą, pan sprzedawca mówił mi o różnych ważnch częściach, zrozumiałam nie wiele ale wiem już jakiej firmy będzie mój laptop czy jak to mówił pan - nołtbuk. Bo wiesz, kupuję sobie laptopa bo zaczynam dostawać szału od tego jeżdzenia po ludziach żeby zrzucić , obrobić zdjęcia, nagrywać na płyty, zarywać nocki u kogoś przy kompie.. Jakie komfortowe życie.. W tramwaju ukradli mi telefon, poucinałabym ręce, ale pozazdrościć nabytku, telefon z niewymienialną obudową pomalowaną lakierem do paznokci w jakieś wzorki, z blokadą telefon w dodatku, guzik do zatwierdzania, czytaj - najważniejszy guzik, zacina się, poza tym w sumie git.. Ale z powodu utraty nigdzie nie dzwoniłam, za to Eju rąbnął się w palec jakimś młotem więc on alkoholem uśmierzał ból, ja zapijałam smutki. Wiesz, telefon komórkowy, wartość sentymentalna. Znalazł się i Leszczu i w dymie zielonego liścia, pod wpływym taniego alkoholu what's name is "dzban leśny" do 2 rano siedziałam obrabiając zdjęcia, siedziałabym dłużej ale komp oszalał, zawiesił się wyłączył i odmówił dalszej współpracy więc poszłam spać, tylko szkoda kurwa, że znowu nie we własnym domu.
Ogólnie miałam spać u siebie jechać popołudniu do Asi, zamelanżować gdzieś w Katowicach i wracać a siedziałam przy tych fotach od rana, zrzuciłam je na serwer czyli mogłam sobie odchaczyć jedno zadanie. Pojechałam prosto do Asi
Ja216:46:44hehehehe kilkunastu sluchaczy w tym 2fanki hehe - Grzesia rzecz jasna
Ja216:48:46pytanko ... do ktorej jest audycja...bo Kasia chce sie wymyc?
x 16:49:15 o 17
(dziękuję Ci mysza za gorącą kompiel i ubrania:P haha). Nasze chlanie w Katowicach zostało uwieńczone imprezą w Spiżu a powrót mogę zatwierdzić na godzinę 5 rano do Zabrza.. Imprezę nie bardzo jest jak skomentować, zaskoczyli mnie z tym motywem płacenia kartą, dwa piwa wypiłam na eksa bo miałam czkawkę i Quanczita mi kazała, jeszcze trzymała żebym nie przestała bo nie po to wydawała pieniądze żebym oszukiwała i mogło nie pomóc, szalałyśmy na parkiecie do rana, zrobiłyśmy sobie parę zdjęć i tyle.. Tak wygląda Życie Stadne Kobiet
Dzisiaj miałam tylko połazić po sklepach, nie że znowu ale jeszcze tego nie zrobiłam, odebrać od ojca dowód przelewu i jechać do LOKu dowiedzieć się co i jak, jechać do Marka, posprawdzać coś na necie dodać tą notkę w sumie i jechać wreszcie do domu WYYYYSPAĆ SIĘĘ, ale jechałam do Gliwic po 13, weszłam do Trolla, kupiłam sobie rękawiczki i bluzę, i tak już mi się nie chciało dalej zimno, nogi bolą, zmęczona i w ogóle, że skręciłam do moich chrzestnych, miałam powiedzieć tylko, że znowu nie mam telefonu, załapać się na obiadek a siedzę tu do teraz. Po dowód przelewu pójdę do ojca jutro, a potem odbędę kurs przez całe Gliwice na jakieś zadupie do LOKu bo mam mało czasu i tyle.. Jutro mam nadzieję na trening się wybrać przez mrozy do Leszczyn no i zobaczymy czy coś z tego będzie.. Może po sklepach jutro pochodzę.. Wreszcie.. Haha. Ale patrz. Gdyby nie to, że nic nie wychodzi mi tak jak powinno o czym miałabym pisać?
Pozdrowienia i uściski dla Asi, cieszę się, że przyjechałaś wreszcie i do zobaczenia mam nadzieję jak najprędzej nie daj się zangielszczyć. I wracaj szybko do stada.. hahaha..
Zdjęcia generalnie też miały być z wczoraj ale nie mam tu jak zrzucić zdjęć więc będzie jakiś staroć..
Zdjęcie member z sylwestra z którego można sobie pocedzić dwie foty z All 4 Pjus.
Ale może ja tak szybko i krótko wytłumaczę tą fotę z sylwestra.. Przeczytałam w jednej książce cytat jakiegoś opowiadania, akcja dzieje się w hotelu, przuchodzi jakiś w średnim wieku pan odwiedzić swoich znajomych w pokoju ich nie widać za to w łazience jest dość głośno, tenże pan wchodzi do łazienki i widzi dwóch towarzyszy siedzących na brzegu wanny z nogami w wodzie, pijących wódkę i zagryzających ją śledziami z wanny wyławianymi. No i ja z moim przyjacielem Markiem postawiliśmy sobie to jako misję, w sylwestra Marek podbiegł do mnie ( podbiegł.. jakby było daleko), i mówi, że dzisiaj to właśnie jest najodpowiedzniejszy moment, zgodziłam się przy czym zauważyłam, że nie mamy żadnej ryby.. Ale ogórkami wódkę można zagryzać więc ogórki będą udawały rybę, napełniłam wannę nakroiłam ogórków i poszłam sobie po jakimś czasie przybiega( znowu), do mnie Marek w bokserkach i mówi, że wszędzie mnie szuka, że idziemy do łazienki.. No i ta fota to właśnie udokumentowany wyczyn. Tak słyszałam, że ja te ogórki nożem łowiłam i wyglądało to momentami dość niebezpiecznie.. Aczkolwiek zabawnie.
Zauważyliście jaką krótką notkę napisałam poprzednią???LOL
. . |